Pora na drugą część naszego subiektywnego przewodnika po najbardziej egzotycznych kurortach narciarskich świata. Ostatnio pretekstem do naszej podróży była chęć wywrócenia zimowego katalogu BUT do góry nogami i zaproponowania kompletnie szalonej, ale możliwej do zrealizowania, oferty młodzieżowego zimowiska.
Zamiast Alp czy Tatr za cel naszego szalonego zimowiska z BUT wybraliśmy Andy, Himalaje, a nawet Hawaje! Zwariowaliśmy? Wcale nie! W każdym z tych miejsc bez problemu pojeździcie na nartach i snowboardzie. Wiemy co mówimy w końcu zimowe obozy narciarskie dla młodzieży organizujemy już od kilkunastu lat. A to, że jeszcze nie zabraliśmy was na narty na Hawaje? Są chętni? 😉
Naszą dzisiejszą wyprawę w poszukiwaniu zimowiska wszech czasów zaczniemy w Nowej Zelandii. Kraj leżący na krańcu świata ma przynajmniej jeden słynny kurort narciarski. Ruapehu to jeden z trzech aktywnych wulkanów, które tworzą wpisany na Listę UNESCO Tongariro National Park. To nie tylko najwyższy, ale zarazem najsłynniejszy szczyt z trójki. Czemu? No cóż, kojarzy go pewnie każdy z was, a przynajmniej każdy kto widział film „Władca Pierścieni”. Ruapehu w słynnej trylogii Petera Jacksona „zagrał” bowiem Górę Przeznaczenia. W ogóle cały park Tongariro to filmowy Mordor. Ale dość o kinematografii bo trzeba wracać na stok, który wbrew złej tolkienowskiej sławie jest uważany za bardzo przyjazny i idealny dla początkujących narciarzy. Wyciągi rozlokowano tak by w wyniku nagłej erupcji uniknąć ryzyka kontaktu z kipiącą lawą. Dzięki usytuowaniu na łagodnych zboczach oraz ciekawej infrastrukturze (kafejki, restauracje) piekielne miejsce paradoksalnie stało się ulubionym celem wypraw nowozelandzkich rodzin.
Niesamowicie rozbudowana infrastruktura Ruapehu – źródło zdjęcia
Wiemy, że lubicie prawdziwą swaggerkę oraz nasze słynne wycieczki fakultatywne. Mirabilanida, berlińska tropikalna wyspa czy Tatralandia to jednak nic w porównaniu z dubajskim Ski Dubaj. Wyobraźcie sobie kompletną odwrotność sytuacji. My na obozach zimowych zazwyczaj zabieramy was pod dach, żeby poszukać trochę przyjemnego ciepełka. Tymczasem zwariowani mieszkańcy Dubaju przed wszechobecnym pustynnym upałem uciekają na narty…Tak to nie żart! Ski Dubai to największy zadaszony narciarski stok świata położony w samym sercu gorejącej pustyni. To jedno z zaledwie kilku miejsc na Bliskim Wschodzie gdzie możecie pojeździć na nartach. Na ponad 22.000 metrów zgromadzono pięć wyciągów, wypożyczalnie sprzętu narciarskiego i snowboardowego oraz cała niezbędną infrastrukturę.
Wnętrze Ski Dubai – źródło zdjęcia
Innym słynnym bliskowschodnim kurortem narciarskim jest libański Mzaar. Tradycja tego kurortu sięga lat 50 ubiegłego stulecia i wydaje się być spełnieniem prawie idealnej wizji. Wystarczy bowiem niewiele ponad godzina od czasu wypięcia nart z wiązań do momentu wskoczenia do fal Morza Śródziemnego! Wspaniała wizja prawda? Narciarstwo uprawia się też ponoć w sąsiednim Izraelu jednak położony ciut bardziej na południa kraj nie ma takiego farta jak Liban i narty w „Ziemi Świętej” są raczej tylko okazjonalną zajawką.
W naszej podróży odwiedziliśmy już prawie wszystkie kontynenty poza Afryką. Zanim jednak to zrobimy to znów zerkniemy do bardzo mało przyjemnego miejsca. Północnokoreański Alps Ski Resort to miejsce, w którym pomimo tego, ze jest kurortem będziecie mogli poszaleć na właściwie pustych stokach. Miasteczko wzorowane na francuskich wioskach przeznaczone bowiem jest tylko dla wysokich urzędników partyjnych i zachodnich turystów. Rozbudowana infrastruktura straszy pustkami i kontrastuje z przepięknymi widokami srebrzącego się w oddali wodami Morza Japońskiego.
Afriski czyli narty w Afryce – źródło zdjęcia
Wróćmy jednak do ostatniego punktu naszej wyprawy, którą mieliśmy zakończyć w Afryce. Na tym kontynencie znajdziemy dwa miejsca do narciarskich szaleństw. Oba mocno zaskakujące. O ile do Maroka jest całkiem blisko z popularnej na naszych letnich obozach Hiszpanii to położone na południu kontynentu Lesotho zalatuje już konkretną egzotyką. W Maroku znajdziemy najwyżej położony afrykański kurort narciarski Oukaimeden, który znajduje się na szczytach gór Atlas. Z kolei Afri Ski Resort w Lesotho to jeden z najbardziej malowniczych narciarskich ośrodków świata, który położony jest aż 3000 metrów nad poziomem morza. Robi wrażenie, prawda?
Podobała się wam nasza wyprawa po krainie wyimaginowanych zimowych obozów młodzieżowych?
Co o tym myślisz? Dodaj pierwszy komentarz!